Alchemia, czyli jak napisać scenariusz?

Na temat pisania powstało niemało porządnych publikacji. Może dlatego, że każdy marzy o pisaniu - nie tylko osoby związane z branżą filmową. Jednak trzynaście lat temu na polskim rynku księgarskim praktycznie nie było pozycji dotykających tego zagadnienia. Owszem, ukazały się książki:

- "Jak napisać scenariusz filmowy" Raymonda Frenshama, ale jej mały nakład praktycznie wyczerpał się po sprzedaży a książka była dostępna jedynie w bibliotekach. Mimo to był to prawdziwy amerykański podręcznik, w którym były podane przykłady najnowszych (ówcześnie) filmów, które obrazowały tezy podane przez autora. Wiele z nich, jak np. 8 podstawowych typów historii, powstało w efekcie indukcji, tj. najpierw pojawił się jakiś fenomen, a dopiero później teoretycy byli w stanie wskazać czym się charakteryzował. Podobnie zresztą było z samym aspektem pisania scenariuszy. Najpierw powstało ich kilkaset, a dopiero później ktoś na podstawie powtarzających się w nich narzędzi stworzył reguły scenopisarstwa.

- "Niedoskonałe odbicie" Macieja Karpińskiego. Książka ta - jak sugeruje tytuł - próbowała przybliżyć zawód scenarzysty na podstawie doświadczeń autora, jednak nie zawierała zbyt wiele praktycznych wskazówek. Była to natomiast pierwsza polska publikacja na ten temat.

W 2000 roku redakcja miesięcznika FILM zleciła wtedy Piotrowi Wereśniakowi - robiącemu karierę scenarzyście filmów "Kiler", "Pan Tadeusz" i "Stacja" - przygotowanie broszurki poświęconej pisaniu scenariuszy. Publikacja ta spotkała się z gorącym odzewem ze strony czytelników, lecz niestety jej nakład szybko się wyczerpał. Przetrwała w postaci kserokopii oraz przedrukowi w Internecie. Po kilku latach również sam autor opublikował ją w sieci na swoim oficjalnym blogu.

"Alchemia scenariusza filmowego" w swej krótkiej formie łączy w sobie zalety książek Frenshama (praktyczne wskazówki) i Karpińskiego (znajomość polskiego podwórka). Jest przy tym bardzo zwarta i lekko napisana - w końcu jej docelowym czytelnikiem nie byli filmowcy, lecz zainteresowani filmem od zaplecza kinomani.

Broszurę - ze względu na jej proste wyjaśnienia jednego z najtrudniejszych zawodów w tej branży - warto przeczytać, nawet jeśli nie zamierza się nigdy pisać scenariuszy. Autor w przejrzysty sposób uporządkował tutaj wiedzę, którą jak pigułkę, powinien znać każdy, kto interesuje się filmami, a początkujący filmowcy w szczególności. Jest to pierwszy krok do pogłębienia znajomości scenariopisarstwa!