Mistrzowie reżyserii: Ridley Scott

Ridley Scott to twórca o wyjątkowej wrażliwości artystycznej, a nastrój wizualny ma dla niego nie mniejsze znaczenie niż przesłanie kręconego filmu. Łącząc umiejętnie walory rozrywkowe z wyjątkową estetyką wciąż potrafi zapewnić prawdziwie filmowe emocje. Jego najnowszy film „Adwokat” zapowiada się równie atrakcyjnie.


WARSZTAT TWÓRCZY
Na jego reżyserski styl w dużej mierze wpłynęło wykształcenia, które oprócz edukacji filmowej obejmowało również grafikę i malarstwo. Przygotowując się do produkcji sam rysuje tak szczegółowe storyboardy, że nawet dystrybutorzy DVD nazywają je mianem „ridleygramów”. Scott w budowaniu filmowej atmosfery chętnie używa olbrzymich wiatraków, generatorów dymu oraz innowacyjnych sposobów oświetlenia. Zwykle też w sekwencjach używa bardzo wolnego tempa budując napięcie pod mające nastąpić sceny akcji. „Łowca androidów” uchodzi za wyjątkowo powolny film. Specyficzny klimat pomaga mu budować muzyka autorstwa m.in. Vangelisa, Tangerine Dream czy Hansa Zimmera oraz użycie dźwięków takich jak sycząca para, szum komputerów i kosmicznych maszyn.


Zwykle używa kamer ustawionych w literę „V”, co pozwala aktorom grać w jego filmach bardziej płynnie. Korzystając z trzech ustawień jednocześnie daje oświetlaczom trudne zadanie do wykonania. Jednak czas poświęcony na takie przygotowanie planu zwraca się z nawiązką, bo kręci wtedy mniej dubli. Uważa, że rola reżysera polega na wyznaczaniu kierunku i podejmowaniu decyzji. Jego rada dla młodych adeptów to zawsze sprawiać wrażenie jakby się wiedziało co się robi, nawet gdyby to nie była prawda. Po latach pracy w zawodzie wciąż trafiają mu się chwile, gdy sam się gubi w swych decyzjach. Ale ponieważ na planie wciąż zdarza się mnóstwo nieoczekiwanych zmian i wypadków, zaufanie swej intencji jest jedynym rozwiązaniem.

DOMOWY KINOMANIAK
Byłoby wielką szkodą dla sztuki, gdyby po całym wysiłku włożonym w produkcję filmu, tuż po pokazach kinowych miał on na zawsze przepaść. Rynek wideo i DVD sprawił, że widzowie mogli cieszyć się ulubionymi filmami w każdej chwili. Dlatego Ridley Scott ma olbrzymi entuzjazm dla domowego kina i stara się zapewniać audio komentarze oraz wywiady do każdego swojego filmu na DVD. Film zyskując życie w drugim obiegu.

Scott jest uważany za ojca wersji reżyserskich, które stały się popularne za sprawą „Łowcy androidów”. Film ten dopiero na rynku wideo odnalazł swą publiczność, a jego wersja reżyserska z 1992 roku była olbrzymim przebojem. Od tamtej pory Scott przemontowuje swoje filmy, które w czasie swych premier nie odniosły oczekiwanych sukcesów (tak jak „Legenda” czy „Królestwo niebieskie”). Dziś wiele producentów chcąc zmaksymalizować sprzedaż też dodaje do filmu nieużywany dotąd materiał. Scott jednak poszedł w tym dalej. Sześć lat temu na festiwalu w Wenecji zaprezentował ostateczną wersję filmu „Łowca androidów”. Przyznał, że ta o 15 lat wcześniejsza była wymuszona przez studio, a on potrzebował czasu by stworzyć film jaki początkowo planował. Specjalna ekipa zajęła się nawet dokrętkami. Dograno np. ujęcie z synem Harrisona Forda dublującym podbródek ojca, nowe niebo z ulatującym gołębiem czy podmieniono scenę śmierci jednego z androidów. [...]

więcej w listopadowym numerze 
Digital Vision
oraz na stronie
MichalTalarek.eu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz