Hooper

Hooper (1978) Reżyseria: Hal Needham
Obsada: Burt Reynolds, Jan-Michael Vincent, Sally Field, Brian Keith

Szczyt popularności Burta Reynoldsa przypadał na lata siedemdziesiąte. Wtedy to zagrał w głośnym filmie „Uwolnienie”, choć dziś wspomina się raczej kasowy przebój „Mistrz kierownicy ucieka”. Reżyserem tego ostatniego był Hal Needham, dawny kaskader. Wielki sukces jego debiutu zachęcił go do przeniesienia na ekran własnych spostrzeżeń na temat trudnej pracy jaką jest wykonywanie kaskaderki w filmach. Któż inny nadawałby się do głównej roli lepiej niż wąsaty gwiazdor, u którego w domku gościnnym Needham mieszkał aż 12 lat. Nic dziwnego, że współpraca między aktorem a wyrosłym na reżysera specu od efektów kaskaderskich układała się dobrze. W końcu i sam Reynolds zaczynał karierę filmową od tej mało docenianej profesji, co widać choćby w spaghetti-westernie „Navajo Joe”, gdzie jako tytułowy Indianin sam wykonał większość numerów.

„Hooper” to opowieść o znudzonym starzejącym się kaskaderze, który w swym środowisku uchodzi za mistrza, lecz jako aktor od ujęć w dalekim planie jest pogardzany przez reżyserów. Rywalizacja Hoopera z młodszym kolegą po fachu zmusza go do myślenia nad sensem dalszego narażania swego zdrowia i życia. W końcu obok pięknej żony, wielkiego domu i sportowego samochodu ma również całkiem poważne problemy z kręgosłupem, które chwilowo tylko tłumi wyjątkowo silnymi zastrzykami. A ponieważ życie często naśladuje sztukę, Reynolds kilka lat później uległ poważnej kontuzji szczęki uzależniając się od leków przeciwbólowych, a szereg niefortunnych inwestycji zmusił go do ogłoszenia bankructwa. Również i partnerujący mu w „Hooperze” Jan Michael Vincent – najlepiej opłacana gwiazda telewizji za serial „Airwolf” – uległ później dwóm poważnym wypadkom samochodowym, które wraz z alkoholizmem również załamały jego karierę.


„Hooper” jest opowieścią o miłości do adrenaliny przez ludzi, którzy nie mogą żyć bez kręcenia filmów a w poszczególnych scenach widać jak drobiazgowym przygotowaniom podlegają sceny akcji. Hooper, który dubluje znanego aktora w fikcyjnym filmie „Szpieg, który się śmiał z niebezpieczeństw” wkrótce staje przed dużym wyzwaniem. Reżyser tego filmu – ponoć wzorowany na Bogdanovichu – zmienia scenę finałową domagając się totalnego zniszczenia podczas, którego Hooper przedrze się bez szwanku przez niebezpieczeństwa w swoim Trans Amie. Co więcej, wszystko się musi zmieścić w jednym ujęciu.

Needham składa w tym filmie hołd niedocenianej profesji, a w poszczególnych scenach aż roi się od brawurowych popisów. Są tu i wyścigi samochodowe, i rydwany konne, wraz ze sztandarowymi dla lat siedemdziesiątych scenami walk na pięści, w których biorą udział wszyscy goście przydrożnej knajpy. Tymczasem kaskader dublujący Reynoldsa ustanowił rekord na najdłuższy skok bez spadochronu. Co ciekawe, obok napisów końcowych na połowie ekranu pojawia się sporo niewykorzystanych ujęć prezentujących talent kaskaderów w całej rozciągłości. To ten film zapoczątkował tak popularne wstawienie komediowych scenek czy nieudanych ujęć, m.in. w filmach Jackie Chana. W jednej ze scen Hooper podczas wieczornego seansu w swoim salonie prezentuje gościom projekcję swoich największych numerów kaskaderskich, co powoduje u nich reakcję… senną. Wśród prezentowanych przez niego materiałów są niewykorzystane zdjęcia z „Uwolnienia” Johna Boormana.

Film ten nie jest jedynym występem Reynoldsa w filmie odsłaniającym kulisy branży kinowej. Jako licząca się gwiazda wziął udział w komedii „Nieme kino” Mela Brooksa parodiującej filmy pozbawione dźwięku, oraz w opowiadającym o czasach seansów za pięć centów „Nickelodeon” Petera Bogdanovicha. Po dwóch dekadach powrócił jeszcze do lat siedemdziesiątych oraz zamkniętej społeczności filmowców jako reżyser filmów dla dorosłych Jack Horner w „Boogie Nights”. Do pozostałych dzieł tej kategorii należą: „Najlepsi przyjaciele” (1982), „Gracz” (1992), „The Last Producer” (2000), „The Hollywood Sign” (2001) oraz „A Bunch of Amateurs” (2008).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz