Plakat to film w pigule - patrzysz i wiesz. Wysiadając na przystanku autobusowym czy mijając billboard masz tylko parę sekund, żeby stwierdzić czy reklamowany film cię interesuje.
Jak zaprojektować plakat, aby zachęcał do obejrzenia filmu, nie tylko widza, ale również potencjalnego dystrybutora lub agenta sprzedaży? Chris Jones przygotował 10 najważniejszych punktów. Należą do nich uwagi typu:
- plakat to nie dzieło sztuki,
- uczyń tytuł wielkim,
- nie traktuj swoich aktorów jak gwiazdy filmowe,
- znaj swój gatunek,
- unikaj zbyt wielu kolorów.
Rady te z całą pewności mogą sobie wziąć do serca twórcy plakatów do polskich filmów, których twórca bloga Plakaty filmowe wyjątkowo nie znosi za wtórność i lenistwo. Odwiedzając jego bloga można jednak nie tylko poczytać dlaczego kolejny polski plakat jest fatalny - a autor podaje bardzo konkretne powody. Wśród wielu postów znajdują się bowiem również jedne z najlepszych prac ostatnich czasów, o czym autor równie żywiołowo pisze.
Jednak jeszcze lepszym pomysłem będzie wybranie się na seminarium polskiego plakacisty z Hollywood Tomasza Opasińskiego, który jest częstym gościem festiwali Transatlantyk i Plus Camerimage. Tomek ma duże zamiłowanie do polskiej szkoły plakatów, a jednocześnie pracuje dla największych wytwórni filmowych. Jego wykłady to przekaz prawdziwej pasji. Rozmowę z nim możecie przeczytać w magazynie Shortcut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz