Scorsese o przyszłości kina

Pół roku temu pisaliśmy jaką przyszłość dla kina widzą George Lucas i Steven Spielberg. Niedawno również Martin Scorsese podzielił się swoimi spostrzeżeniami na ten temat. Warto wspomnieć, że jego najnowszy film "Wilk z Wall Street" rozpoczął nową erę dystrybucji w Paramount Pictures. Odtąd wszystkie produkcje tej wytwórni będą dystrybuowane wyłącznie na nośnikach cyfrowych. Ostatnim analogowo rozpowszechnianym filmem był "Anchorman 2". Zdaniem zdobywcy Oskara za "Infiltrację" przyszłość rysuje się w jasnych barwach. Również dla twórców niskobudżetowych filmów.



W swym otwartym liście do 14-letniej córki Franceski, który został opublikowany na stronie włoskiej gazety  l'Espresso Scorsese pisze: "Nie obawiaj się, przyszłość będzie jasna". To Francesca jest odpowiedzialna za kontakt reżysera z nowoczesnymi mediami i nadążaniem za rozwojem technologii. To ona była też docelowym odbiorcą filmu "Hugo i jego wynalazek", jego hołdu dla pierwszych lat kina. Zagrała w nim nawet małą rolę. Scorsese potwierdza, że nowe pokolenie oczekuje nowego sposobu komunikacji.

Sam twórca zaczynał karierę w czasach, gdy trzeba było zdobyć akceptację wielkiego studia, żeby móc nakręcić film. To dlatego swe początku związał z Rogerem Cormanem, który oferował młodym twórcom możliwość debiutu przy niskobudżetowych filmach z pogranicza kiczu. Nie mogąc znaleźć środków na realizację "Taksówkarza" rozważał nakręcenie go kamerą wideo, w czerni i bieli. Ostatecznie w latach siedemdziesiątych Scorsese stał się jednym z głównych przedstawicieli Nowego Hollywood, autorów filmowych, który mieli więcej do powiedzenia niż producent. Niestety wraz z klęską "Wrót niebios" i upadkiem United Artists skończyła się ta epoka, a wielcy reżyserzy znów musieli się liczyć z bossami z Hollywood.

Współcześnie jest niewielu twórców, którzy nadal mają kreatywną kontrolę nad dziełem. Ci, którzy odpowiadają za obecny paradygmat używają zaś jedynie najbardziej dostępnych narzędzi i środków, by tworzyć swe pasjonujące dzieła. Dziś przyszłość jest optymistyczna dla niezależnych twórców, gdyż wszelki sprzęt potrzebny do nagrywania dźwięku i obrazu w wysokiej jakości jest dostępny za grosze, podobnie jak oprogramowanie do montażu. Nie wszystko oczywiście musi być proste i nie zawsze będzie droga na skróty. Jednak, jego zdaniem, obecnie bardziej niż kiedykolwiek liczy się to, co twórca chce powiedzieć, jego własny unikalny głos. Głos, który należy chronić przed wpływem innych. Przesłanie jest proste: to nie narzędzia tworzą film, ty go tworzysz.

Warto wspomnieć przy okazji o aktywności Scorsese jako miłośnika klasycznego kina. Oprócz wyreżyserowania telewizyjnych miniserii dokumentalnych "A Personal Journey with Martin Scorsese Through American Movies" i "My Voyage to Italy" nie szczędzi swych wysiłków dla promocji polskiego kina. Niedawno ruszył dwuletni program "Martin Scorsese presents Masterpieces of Polish Cinema" obejmujący 21 zrekonstruowanych cyfrowo polskich filmów. Projekcja tych filmów w kilkunastu amerykańskich i kanadyjskich  miastach rusza już 4. lutego. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj.


Zobacz też jak Martin Scorsese i Francis Ford Coppola przewidywali przyszłość kina w roku 1997 w rozmowie z ówczesnym dyrektorem festiwalu Sundance.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz